(Rdz 14,18-20; 1 Kor 11,23-26; Łk 9,11 b-17)
Jest nas coraz mniej w Kościele, również coraz mniej na liturgii, na nabożeństwach majowych, czerwcowych. Coraz mniej wiernych przystępuje do spowiedzi i do Komunii św. z okazji pierwszych piątków miesiąca. Coraz mniej osób bierze udział w procesjach Uroczystości Bożego Ciała. Oczywiście dotyczy to naszej Ojczyzny czy Europy. Na to zjawisko wpływa wiele czynników i to zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Można je poddawać głębokiej analizie, która zapewne do pewnego stopnia jest potrzebna.
U wielu duszpasterzy rodzi się pokusa, aby z tych form pobożności rezygnować. Otwierają się przecież inne przestrzenie duszpasterskiej działalności. Szczególne miejsce mają tu media i różne formy komunikatorów społecznościowych, które rzeczywiście mogą i są znakomitym narzędziem ewangelizacji. Pytanie – czy zasadniczym? To pytanie szczególnie mocno wybrzmiało podczas światowej pandemii, kiedy to wielu duszpasterzy i wiernych, ku radości szatana, straciło zdrowy rozsądek.
Pamiętam fragment wywiadu z polskim reżyserem filmowym Andrzejem Wajdą. Wyraził się nader sceptycznie o przełożeniu akcentów w duszpasterstwie Kościoła Katolickiego na media społecznościowe. Powiedział zdanie, które zrobiło na mnie wrażenie. Zwrócił uwagę, że siła przekazu Ewangelii leży w przekazaniu jej w osobistym spotkaniu – człowiek człowiekowi, świeczka świeczce. W sam raz Wajda wiedział, co mówi!
Jestem przekonany, że te tradycyjne formy pobożności, oparte na spotkaniu ludzi wierzących, choćby się z natury rzeczy zmniejszyły, trzeba zachować. Przeszły one niejedną próbę czasu. Zachowane zawsze mogą się odrodzić.
Dzisiaj w Uroczystość Bożego Ciała stawiam sobie pytanie o sens procesji Eucharystycznej ulicami naszych miast i wiosek. Nie zamierzam rozważać coraz liczniejszych form dezaprobaty, z jaką się spotykamy. Stawiam sobie pytanie o moje wewnętrzne przekonanie, o moją wiarę. Pomocą jest mi dzisiejsza Ewangelia. Nawiązuje do pewnej misji, jaką Jezus dał Dwunastu. Zaopatrzeni we władzę nad złymi duchami i władzę leczenia chorób zostali wysłani przez Niego, aby głosić królestwo Boże. Skutkiem tej akcji było zgromadzenie się wokół Jezusa tysięcy ludzi, którzy Go odnaleźli na pustkowiu. Potrzebne im było spotkanie z Nim, Jego słowo, moc Jego uzdrowienia. To było tak ważne i fascynujące, że zapomnieli o jedzeniu. Uczniowie widząc problem, zaproponowali odprawienie tłumów. I tak proponują i dzisiaj. Niech się rozejdą, niech sobie każdy sam radzi, my już zrobiliśmy swoje.
W tym kontekście słowa skierowane do uczniów wybrzmiały ze szczególną mocą i brzmią do dzisiaj i brzmieć będą na zawsze: Wy dajcie im jeść. Oni popatrzyli na swoje mizerne zasoby, które przy tej ilości zgromadzonych osób, nie miały żadnego znaczenia. W Jego ręku nabrały jednak zupełnie innego wymiaru.
Polecenie Jezusa biorę do siebie i tak jak już kiedyś napisałem, mogę to tylko jeszcze raz powtórzyć, oby z jeszcze większą wiarą: Ten, który aktem swej woli stworzył wszechświat,
Ten, który aktem swej woli stworzył człowieka,
Ten, który aktem swej woli stworzył mnie,
Ten, który będąc Bogiem, uniżył się i aktem swej woli, za zgodą człowieka, sam stał się człowiekiem,
Ten, który będąc Bogiem żył i umarł jak człowiek,
Ten, który sam zmartwychwstał,
Ten, który śmiertelną ludzką naturę wniósł do Nieba, nadając jej nową, wieczną perspektywę,
Ten właśnie, wskazując na kawałek chleba, który ja trzymam w dłoniach, będąc Jego kapłanem, mówi moimi ustami: TO JEST CIAŁO MOJE i który podobnie wskazując na wino w kielichu, mówi: TO JEST KIELICH KRWI MOJEJ NOWEGO I WIECZNEGO PRZYMIERZA, KTÓRA ZA WAS I ZA WIELU BĘDZIE WYLANA NA ODPUSZCZENIE GRZECHÓW.
Jeśli więc Bóg, który jest czystą miłością i dla którego nie ma nic niemożliwego, tak mówi, choć zmysły mówią mi inaczej, to ja Bogu wierzę ze wszystkimi tego konsekwencjami!
I z tym przekonaniem i wiarą chcę uczestniczyć w Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa.
Pustelnia Złotego Lasu zlokalizowana jest 3 km na wschód od miejscowości gminnej Rytwiany, w powiecie staszowskim (woj. świętokrzyskie). Rytwiany leżą w ciągu drogi wojewódzkiej 764 w odległości ok. 5 km od Staszowa i 14 km od Połańca.