Aktualności

Miłość, która uprzedza sprawiedliwość

(1 Sm 26, 2. 7-9. 12-13. 22-23; 1 Kor 15, 45-49; Łk 6, 27-38)

 

Duchowość świata pogańskiego była bardziej nastawiona na cnotę sprawiedliwości. I tak np. w dialogu Fedon, Platon (+ 348/47) opisując przygotowanie Sokratesa do śmierci, daje wyraz wiary, że sprawiedliwy, umierając, udaje się do zmarłych, którzy są lepsi niż żyjący na tym świecie i do bogów mądrych i dobrych. Cnota sprawiedliwości wiedza i cnotliwe życie prowadzi do wyzwolenia duszy człowieka od tego, co cielesne. Platon w swoich pismach sąd nad duszą, która jest z natury swej nieśmiertelna, zostawia bogom. Jasno mówi o karze dla złych, ale też o możliwości oczyszczania duszy, takiej trochę dobrej, a trochę złej, przez przyjęcie cierpienia i pokuty. Przewiduje również karę wieczną.
Ciekawym głosem pośród starożytnych pogan jest żyjący w VIII wieku przed Chrystusem, jeden z wychowawców starożytnej Grecji – Hezjod. Pozbawiony majątku przez swojego brata Persesa, który przy podziale spadku przekupił sędziów, nie tylko nie żywił do niego trwałej urazy, ale przebaczył mu i starał się go pouczać o wartości pracy i sprawiedliwości (Prace i dni). Ten ludzki gest Hezjoda przebaczenia bratu, niejako wybiega przed sprawiedliwość, na której straży stali pogańscy bogowie.
Owa elita myślicieli starożytnych, których nie sposób teraz wyliczać, miała swoje miejsce w Bożym planie zbawienia. Szczególna zaś rola przypadła w tym czasie Narodowi Wybranemu, przed którym Bóg otworzył nadprzyrodzone możliwości poznania siebie. Aby dopełnić swego objawienia, to właśnie w tym narodzie Bóg stał się jednym z nas z przesłaniem dla całej ludzkości. Dzisiaj Jezus Chrystus, wcielony Bóg dotyka istoty owego przesłania – pierwszeństwo miłości przed sprawiedliwością. Jest to dotknięcie samej istoty wiary. Bóg stwarza świat i człowieka z miłości i dla miłości. To ona nadaje wszystkiemu sens i nie zaprzecza w niczym sprawiedliwości.
Kiedy Jezus, po modlitwie na górze wybrał dwunastu, zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Wobec zgromadzonego tłumu szczególnie do nich zwrócił się z trudnym przesłaniem, które, niejako stawiało na głowie zwyczajne ludzkie pragnienie szczęścia. Jeżeli pójdziecie za Mną, to musicie być gotowi na to, że będziecie biedni, że będziecie głodni, że towarzyszyć wam będzie nienawiść otoczenia i to ze względu na Mnie, Jezusa. Taka gotowość uczyni was prawdziwie szczęśliwymi, błogosławionymi, a nagroda czeka na was w niebie. Słysząc te słowa, wypowiedziane wtedy do uczniów, ale też dzisiaj do mnie, czuję, jak bardzo weryfikują one moją wiarę w Bóstwo Chrystusa, wiarę w Jego zmartwychwstanie. Tylko na jej gruncie jestem w stanie przyjąć ową logikę życia.
Dzisiaj Jezus na bazie tej samej nadziei w nagrodę wieczną w niebie, oczekuje ode mnie jeszcze czegoś więcej, a mianowicie, abym miłował moich nieprzyjaciół; dobrze czynił tym, którzy mnie nienawidzą; błogosławił tym, którzy mnie przeklinają; modlił się za tych, którzy mnie oczerniają. Uderzony w jeden policzek, abym nadstawił drugi, a proszącemu o pożyczkę, udzielał jej, nie oczekując zwrotu.
Te słowa Jezusa, to nie słowa filozofa, który daje światu kolejny pakiet teoretycznych rozważań. Są to słowa praktyka, słowa Boga, który będąc człowiekiem, sam zderzył się z biedą, odrzuceniem, nienawiścią, cierpieniem, poniżeniem i niesprawiedliwą karą. Cała Jego postawa jest wykładnią Jego słów. Jeżeli więc nie będę czytał Ewangelii Jezusa Chrystusa i nie będę żył nią na co dzień, nigdy nie zrozumiem prawdy, że miłość uprzedzać powinna sprawiedliwość.
Uporczywym działaniem szatana jest to, że usiłuje on przekonać człowieka do priorytetu sprawiedliwości. Tymczasem każdy z nas, kiedy krytycznie sięgnie do swego życiowego doświadczenia, musi uczciwie stwierdzić, że okazane dobro drugiemu człowiekowi, różnymi drogami i to zwielokrotnione powróciło do niego. Czujemy, że to czuwający nad nami Bóg chce być naszym dłużnikiem i często już teraz wyrównuje swoje rachunki dobra. Zgodnie z tą właśnie logiką Sługa Boży, bp Jan Pietraszko napisał: „jest rzeczą prawdziwej mądrości, kiedy człowiek żyje i postępuje tak, by uczynić sobie Boga swoim dłużnikiem i kiedy przenosi przez próg wieczności swoje niezapłacone czyny dobre, swoje wycierpiane policzki, swoje niezwrócone pożyczki. Jest to bowiem znakiem, że się Pan Bóg nad nim pochyli i rozpozna w nim podobieństwo do siebie tak, jak ojciec rozpoznaje w dzieciach podobieństwo własne”.
 
Ks. Lucjan Bielas

Dojazd

Zobacz, jak do nas dojechać

Pustelnia Złotego Lasu zlokalizowana jest 3 km na wschód od miejscowości gminnej Rytwiany, w powiecie staszowskim (woj. świętokrzyskie). Rytwiany leżą w ciągu drogi wojewódzkiej 764 w odległości ok. 5 km od Staszowa i 14 km od Połańca.


Tarcza Finansowa 2.0 Funduszu Rozwoju dla Mikro, małych i średnich firm

© 2025 Pustelnia Złotego Lasu w Rytwianach - wszystkie prawa zastrzeżone.

design by lemonpixel booking by hotres

left
right
Dorosłych
-
+
Zamknij