Aktualności

Negocjacje na najwyższym poziomie

(Wj 3, 1-8a. 13-15; 1 Kor 10, 1-6. 10-12; Łk 13, 1-9)

 

Wielcy tego świata, aby sprawnie nim zarządzać, dostarczają ludzkim masom absorbujących tematów, często z pogranicza życia i śmierci. Utrzymywany na odpowiednim poziomie strach przed kolejnym wirusem, czy też kolejnym konfliktem zbrojnym, dobrze osadzony w realiach, pozwala światowym matadorom, na w miarę sprawne zarządzanie naszą rzeczywistością. Za tym wszystkim kryją się negocjacje na różnych poziomach rządzących warstw. O niektórych z nich słyszymy, ale te najważniejsze pozostają w ukryciu. Część z nich ujawni historia, a wszystkie zobaczą światło już nie dzienne, ale Boże, na Sądzie Ostatecznym.

Dzisiaj dowiadujemy się w liturgii słowa o dwóch najbardziej podstawowych negocjacjach w dziejach tego świata.

Pierwsze negocjacje miały miejsce u podnóża góry Horeb. Stary już Mojżesz zostaje powołany przez Boga do wyprowadzenia Izraelitów z niewoli egipskiej. Mojżesz ma nie tylko osiemdziesiąt lat życia, ale na sumieniu zarówno zabójstwo Egipcjanina, jak i sprzeniewierzenie się władzy faraona. Zaopatrzony w imię Boga: Jestem, który jestem, a co za tym idzie w Jego nadprzyrodzoną obecność, zamanifestowaną podczas pustynnych negocjacji w „gorejącym krzaku”, ma udać się wpierw do zniewolonych rodaków, a następnie do samego faraona. Skuteczność tej misji wpisała się w dzieje świata i ma ponadczasowe znaczenie. Bóg zawarł przymierze z człowiekiem, wpierw na pustyni u podnóża góry Horeb, później na górze Synaj. Jego celem jest zagwarantowanie człowiekowi, który przyjmuje warunki Stwórcy – Dekalog – wolności i Bożego błogosławieństwa. Tak oto ze swej natury, owo przymierze jest powszechne i ponadczasowe.

Bóg zawsze dochowuje zawartego z człowiekiem przymierza. Niestety człowiek często je łamie. Ponieważ przymierze człowieka z Bogiem jest oparte nie tylko na sprawiedliwości, ale przede wszystkim na miłości, Syn Boży Jezus Chrystus przyjął ludzką postać i zamieszkał pośród nas, aby być naszym rzecznikiem wobec Niebieskiego Ojca. Negocjacje, które prowadził Bóg z Mojżeszem, otwierały drogę do tych zasadniczych, tych Jezusowych. Albowiem On wyprowadził nas z największej niewoli, z niewoli grzechu i jest jednocześnie dla nas najpełniejszym objawieniem Ojca Niebieskiego. Przez Jego ludzką naturę, dotkniętą nieludzkim cierpieniem, mamy drogę do zjednoczenia z nieśmiertelnym Bóstwem.

Czy z tej drogi do prawdziwej wolności korzystamy?

Stwierdziliśmy na początku naszego rozważania, że świat jest manipulowany w makro wymiarze, przez ludzi złego ducha. W mikro wymiarze, tym najbardziej jednostkowym, zły duch również działa i któż z nas może powiedzieć, że jest bez grzechu? Nieszczęścia, które nas spotykają, są wezwaniem do refleksji i zarazem konkretnym pytaniem o Boży wymiar sprawiedliwości. Odpowiedź na nie często wykracza poza ludzkie możliwości i jest zarezerwowana wszechwiedzącemu Bogu.

Dzisiaj Jezus, nasz rzecznik, informuje nas o tym, że nieustannie prowadzi negocjacje na najwyższym z możliwych poziomów, a dotyczą one każdego z nas indywidualnie: Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. Rzekł więc do ogrodnika: „Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia?” Lecz on mu odpowiedział: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć”.

Właścicielem winnicy jest Bóg Ojciec. Ogrodnikiem jest Jezus. A ja jestem figą, zasadzoną nie na ozdobę, ale po to, abym przynosił owoc. Jeżeli tego nie czynię, to ogrodnik – Jezus negocjuje ze swoim Ojcem. Wyprasza czas i sam staje się Bożym Nawozem. To On pod postacią chleba i wina najpełniej pragnie połączyć się ze mną, abym zaczął przynosić owoc i wypełnił moją misję figi.

Kiedy nie przyjmę tego uniżenia się ogrodnika i kiedy czas minie, to na co będę mógł liczyć? Zakusy wielkich tego świata przy tych konsekwencjach są śmieszne. Przez nich mogę stracić życie, lecz przez własną głupotę – wieczność.

 

Ks. Lucjan Bielas


Dojazd

Zobacz, jak do nas dojechać

Pustelnia Złotego Lasu zlokalizowana jest 3 km na wschód od miejscowości gminnej Rytwiany, w powiecie staszowskim (woj. świętokrzyskie). Rytwiany leżą w ciągu drogi wojewódzkiej 764 w odległości ok. 5 km od Staszowa i 14 km od Połańca.


Tarcza Finansowa 2.0 Funduszu Rozwoju dla Mikro, małych i średnich firm

© 2025 Pustelnia Złotego Lasu w Rytwianach - wszystkie prawa zastrzeżone.

design by lemonpixel booking by hotres

left
right
Dorosłych
-
+
Zamknij