Gdy lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły w swych sercach co do Jana, czy nie jest Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich: «Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem».
Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. A gdy się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił nad Niego, w postaci cielesnej niby gołębica, a z nieba odezwał się głos: «Ty jesteś moim Synem umiłowanym,
w Tobie mam upodobanie».
[Łk 3, 15-16. 21-22]
Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma Ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Proś, aby On pomógł Ci przeżyć to spotkanie jak najowocniej w możliwie największym otwarciu się na Słowo Boże.
Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: proś Boga, naszego Pana, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).
Prośba o owoc tej modlitwy: poproś o łaskę głębokiego zrozumienia łaski Chrztu Świętego i życia tym sakramentem coraz głębiej.
Obraz do modlitwy: zanurz się razem z Jezusem w wodach Jordanu, albo jeśli tak będzie Ci łatwiej – postaw sobie przed oczami obrzęd sakramentu Chrztu Świętego.
1. Sensacja i zwyczajność.
„Lud oczekiwał z napięciem” – właściwie ludzie nic się nie zmienili, i w czasach Jezusa i teraz lubią sensacje, super wiadomości – najlepiej o nieszczęściach innych ludzi, wyglądają spektakularnych wydarzeń, a mało żyją w codzienności, mało się nią zachwycają, mało widzą w niej obecność i działanie Pana Boga. Wtedy patrzyli na Jana, który mógł wydawać się nieco ekscentryczny, albo dziwaczny dla niektórych i pewnie w ich sercach już rodziły się sensacyjne odkrycia i domysły na temat Jego roli i zadania.
Tymczasem Jan, jak nożem ucina te wszystkie spekulacje. Zupełnie nie chce koncentrować uwagi na sobie, stoi w głębokiej prawdzie i świadomości o tym kim jest,
i jakie jest jego posłannictwo. On zna swoje miejsce, i wie Kogo ma pokazać, odsłonić.
Dziś patrzymy na media społecznościowe, na wiadomości, nasłuchujemy sensacyjnych doniesień. I to życie wirtualne staje się czasem ważniejsze niż życie realne, niż Słowo Boże, niż nasze powołanie.
Patrząc na osobę Jana Chrzciciela możesz pytać siebie – co jest dziś w Twoim sercu – napięcie i niecierpliwość związana z wyglądaniem taniej sensacji, niezdrową ciekawością wynikająca z zainteresowania życiem innych ludzi, czy może bardziej Twoja uwaga jest nakierowana na Twoje prawdziwe, proste życie, na realizację powołania, na to kim masz być jako chrześcijanin, na Słowo Boże?
2. Pogrzebani w śmierci, zrodzeni do Życia.
Po co Jezus przyjął Chrzest? Po co zanurzał się w wodach Jordanu skoro był bez grzechu, po co to? Zanurzając się w wodach Jordanu Jezus niczego z siebie nie zmył, ale wziął na siebie grzechy wszystkich grzeszników. Ten chrzest jest czymś zupełnie nowym. Pięknie wyraża to modlitwa wypowiadana w czasie Wigilii Paschalnej:„Prosimy Cię Panie, niech przez Twojego Syna zstąpi na tę wodę moc Ducha Świętego, aby wszyscy przez chrzest pogrzebani razem z Chrystusem w śmierci, z Nim też powstali do nowego życia”. Nowe życie – to jest to! Chrześcijanin ochrzczony ma być nowością w tym świecie, ma pokazywać coś co wcześniej nie istniało, np. zdolność do kochania nieprzyjaciół, przebaczanie winowajcom. Chrzest jest śmiercią dla grzechu i narodzinami dla Boga. Jesteś wolny i jesteś dzieckiem Boga! To jest jeden z wymiarów Chrztu Świętego. To jest niezwykła moc i siła. Jesteś wyposażony do Życia – ale do takiego pełną piersią, ze świadomością bycia dzieckiem Boga. Nawet jeśli masz marne wspomnienia z dzieciństwa, to płynie w Tobie królewska krew! Szkoda tylko, że o tym często zapominamy. Warto odnowić w sobie tę świadomość. Jesteś wezwany do wielkich rzeczy – ale w logice Jezusa i Jego Ewangelii. Pamiętasz o tym? Pamiętasz
o darze Chrztu Świętego w swojej codzienności.
Czy to nie jest trochę tak, że chociaż jesteśmy orłami i mamy szybować do nieba, do spraw wielkich, Bożych, bo w Chrzcie jesteśmy konsekrowani Bogu, to zachowujemy się jak kury i z dziobami przy ziemi szukamy tylko jedzenia… i nigdy nie używany skrzydeł, w które zostaliśmy wyposażeni. Drepczemy po ziemi i tylko ziemia nas obchodzi…
Pomyśl o tym, jakie realne przełożenie na Twoją codzienność ma sakrament Chrztu Świętego… Jak korzystasz z „wyposażenia”, które w Nim otrzymałeś? Rozumiesz Jego wartość i istotę… może warto zgłębić tę Tajemnicę…?!
Zachęcam na zakończenie tej modlitwy, do szczerej rozmowy z Panem, do oddania Mu tego wszystkiego, co udało Ci się dzięki Jego łasce zobaczyć, w czasie tej modlitwy. Zwróć uwagę, aby ta rozmowa miała związek z Twoimi refleksjami na medytacji. Pomyśl także o tym, co ta modlitwa zmieni w Twoim życiu? Warto wciąż przypominać sobie, że spotkania z Jezusem na modlitwie mają prowadzić do realnych zmian w życiu, do mojego nawrócenia. Tego nawrócenia potrzebuje każdy z nas. Pomyśl o tym do czego prowadzi Cię dzisiejsze spotkanie ze Słowem, co pragniesz zabrać w swoją codzienność. Jak będziesz żył Tajemnicą Chrztu Świętego… a może np. postarasz się dowiedzieć o dacie tego Wydarzenia – i będziesz je świętował, tak jak się świętuje ważne rocznice w swoim życiu. Będziesz to celebrował, po to, aby wchodzić coraz głębiej w rzeczywistość chrzcielną.
Swoje spotkanie z Panem zakończ modlitwą: „Ojcze nasz…”
Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitwy, Twoje postanowienia, abyś sam przed sobą mógł się z nich rozliczać; niech pozostanie po modlitwie jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Tak, abyś mógł wrócić do tego, co stało się Twoim doświadczeniem w spotkaniach
z Panem Jezusem.
Pustelnia Złotego Lasu zlokalizowana jest 3 km na wschód od miejscowości gminnej Rytwiany, w powiecie staszowskim (woj. świętokrzyskie). Rytwiany leżą w ciągu drogi wojewódzkiej 764 w odległości ok. 5 km od Staszowa i 14 km od Połańca.