BOŻA TABLETKA
Chyba każdy człowiek chce być zdrowy. Ciągle sobie składamy życzenia: „dużo zdrówka, bo przecież zdrowie jest najważniejsze”. Wystarczy, że kogoś zaboli głowa, kichnie, poczuje się zmęczony, już sięga po tabletkę. Możliwe, że z panicznego lęku przed utratą zdrowia, pojawia się w nas chore myślenie. Takie chore myślenie pojawia się także w naszym podejściu do Jezusa. Chcemy, żeby Bóg stał się „tabletką”, która szybko usunie chorobę. Nasza wiara staje się formalna, bezosobowa. Wierzymy w słuszność jakiegoś systemu wartości, nie ufając i nie wierząc Bogu. A uzdrowienie dokonuje się zawsze w spotkaniu z Jezusem. Człowiek, który nie ma w sobie żywego doświadczenia Boga, nawet gdyby został uzdrowiony przez Jezusa, nie zauważy tego, że jego uzdrowienie pochodzi od Boga.