Cela cię wszystkiego nauczy
Kiedyś pewien brat przyszedł do jednego z Ojców Pustyni prosząc go o poradę. Mnich powiedział mu wówczas: „idź, usiądź w swojej celi, a cela cię wszystkiego nauczy”.
Dla nas dzisiaj taka sytuacja wydaje się być raczej niedorzezana. Kiedy idziemy do kogoś starszego, lub uznanego przez nas za bardziej doświadczonego i mądrzejszego prosząc o poradę, oczekujemy jakiejś błyskotliwej podpowiedzi np. jak rozwiązać pewne życiowe trudności w jakich się znaleźliśmy.
Bywa i tak, że człowiek kierując się swoim rozumem i wolną wolą (a w gruncie rzeczy pychą) gmatwa sobie życie do tego stopnia, że sam już nie wie co dalej robić. Wówczas idzie do kapłana i z rozmowy z nim albo ze spowiedzi oczekuje natychmiastowej wskazówki, przy pomocy której jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki wszystko wróci do normy, a najlepiej gdyby od razu przyniosło jeszcze jakieś korzyści.
Tymczasem mądrość Pustelników wskazuje na zupełnie inne rozwiązanie: usiądź w swoim pokoju na kilka chwil. Nie bierz do ręki żadnej książki, nie włączaj relaksacyjnej muzyki, staraj się nie myśleć o żadnych sprawach. Nawet nie odmawiaj żadnej modlitwy, ale raczej trwaj w milczeniu przed Bogiem i obserwuj co się w tobie budzi. Mnisi porównują to duchowe ćwiczenie do połowu ryb przez rybaka. Wypływa on swoją łódką na środek jeziora, czeka aż woda się uspokoi i obserwuje wyłaniające się w niej ryby. Dopiero wtedy skutecznie może je wyławiać.
Podobnie dzieje się i w naszym życiu. Kiedy chcemy w nim coś naprawić, poprawić czy zmienić trzeba nam zacząć od samych siebie. Potrzeba nam w spokoju usiąść i pozwolić wyciszyć się naszemu sumieniu. Kiedy dostrzegamy, że coś w nim nie pasuje, coś go „mąci” należy to wyłapać i powierzyć Bogu. Bo siedząc sam na sam ze sobą w swojej „celi” dostrzeżemy, że nie mamy wokół siebie nikogo, a jedyną pomoc jaką możemy otrzymać pochodzi od Boga.