Człowiek skrzywdzony, zawiedziony, poraniony jest tak skoncentrowany na swoim bólu, że nie jest w stanie myśleć o niczym innym. Jak zachowuje się w tej sytuacji Chrystus? Najpierw dyskretnie towarzyszy uczniom, idąc z nimi. Z wielką cierpliwością słucha ich zwierzeń. Pozwala im opróżnić swoje serca z zawiedzionych nadziei, niespełnionych oczekiwań. Dopiero kiedy zaczęli opowiadać o pustym grobie, zabiera głos. Każdy dzisiaj żyjący uczeń Chrystusowy musi zdać sobie sprawę z tego, że jest wezwany przez Zmartwychwstałego do naśladowania go w relacjach z ludźmi przeżywającymi trudne chwile. Ja też muszę sobie uświadomić, że człowiek zawiedziony, upokorzony nie chce słuchać pięknych mów czy rozpraw. Jest bardzo podejrzliwy wobec każdego, kto na wszystko ma gotowe rozwiązania, gotowe recepty.