JAK PATRZEĆ NA ŻYCIE
Nie możemy jednak patrzeć na życie przez pryzmat nieszczęścia. Jeśli tak robimy to wówczas stajemy się pesymistami. Szukamy wokoło winnych. Czasem mamy nawet pretensje do samego Boga. I czasem od Niego odchodzimy. A mogę spojrzeć inaczej na swoje nieszczęście: przez pryzmat błogosławieństw. Mogę odkryć, że moja nędza i mój ból przyciąga wzrok miłosiernego Boga. W moim cierpieniu jest dla mnie szansa: błogosławieństwo Boga.