ks. dr Lucjan Bielas – UP JPII

Anna, wynagrodzicielka
21/10/2022
ŚWIADECTWO
22/10/2022
Anna, wynagrodzicielka
21/10/2022
ŚWIADECTWO
22/10/2022
Pokaż wszystko

ks. dr Lucjan Bielas – UP JPII

Ten Trzeci w świątyni

(Syr 35, 12-14. 16-18; 2 Tm 4, 6-9. 16-18; Łk 18, 9-14)

W świątyni był faryzeusz i celnik. Każdy z nich modlił się po swojemu. Faryzeusz dziękował Bogu, ale za to, że nie jest taki jak inni. W jego samoocenie jednak Bóg nie był punktem odniesienia, lecz porównywał się, według niego, z gorszymi od siebie. Dało mu to poczucie zadowolenia i dumnej postawy wobec Boga, w której można odczuć, pewnego rodzaju oczekiwanie na należną nagrodę. Oto ja przychodzę z takim dorobkiem, to teraz Ty Panie Boże okaż mi swoją wdzięczność. Znamienne, jak zauważył Pan Jezus, zewnętrznym wyrazem wewnętrznego monologu faryzeusza, była jego postawa stojąca na świętym miejscu.

W postawie celnika, który na tymże świętym miejscu, nie śmiał oczu podnieść i bił się w piersi, uzewnętrznił się jego punkt odniesienia, a był nim Bóg, który przenika każdego człowieka i zna go, do spodu do końca. Słowa, które wypowiedział w swojej duszy, są kluczowe: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika! Celnik jest świadomy zarówno świętości Boga, jak i Jego ojcowskiego miłosierdzia. Wie, że Bogu i tylko Bogu, może oddać swój grzech. W całym tym zachowaniu i myśleniu celnika zawarta jest chęć poprawy, zmiany swojego życia.

W świątyni jest jeszcze Ten Trzeci, jest nim Jezus Chrystus, prawdziwy człowiek i prawdziwy Bóg.  Zna myśli faryzeusza, zna myśli celnika. Wie o nich wszystko, bo jest prawdziwym Bogiem. To On z miłości do jednego i drugiego stał się człowiekiem i na krzyżu dokona dzieła odkupienia, za faryzeusza, za celnika i za mnie. Czy człowiek z tego skorzysta, zależy od człowieka, od jego świadomej  postawy? Dzisiaj Jezus mówi, również do każdego z nas: Ten (celnik) odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony. Jezus, i tylko Jezus ma więc prawo wydać taki sąd. Warto też zauważyć, że zwykle społeczność ludzka w naturalny sposób odsuwa się od człowieka mającego faryzejską postawę. Zostaje on często sam, pełen pretensji do ludzi, którzy, jak mu się wydaje, nie rozumieją jego doskonałości.

Nad tym punktem charakteru, zwanym pokorą, trzeba pracować do końca!

Benedykt XVI napisał list, w którym ustosunkowuje się do raportu o nadużyciach w monachijskiej archidiecezji. Kiedy przed kilkoma dniami, w gronie kilku kapłanów analizowaliśmy jego treść, szczególną naszą uwagę zwróciło wyznanie tak mocno doświadczanego Papieża Seniora:

Coraz mocniej uderza mnie to, że Kościół dzień po dniu umieszcza na początku celebracji Mszy świętej – w której Pan daje nam swoje Słowo i samego siebie – wyznanie naszych win i prośbę o przebaczenie. Publicznie prosimy Boga żywego, aby przebaczył nam naszą winę, naszą wielką i bardzo wielką winę. Jest jasne, że słowo „bardzo wielka” nie odnosi się w ten sam sposób do każdego dnia, do każdego poszczególnego dnia. Ale każdego dnia stawia mi pytanie, czy nie powinienem dziś mówić także o wielkich i bardzo wielkich winach. I mówi mi w pocieszający sposób, że niezależnie od tego, jak wielka jest moja wina dzisiaj, Pan mi przebaczy, jeżeli szczerze pozwolę, by On mnie zbadał i jeżeli naprawdę jestem gotów do przemiany samego siebie.

Uświadomiliśmy sobie jeszcze bardziej, że zbyt małą wagę w celebrowaniu Mszy św. przywiązujemy do aktu pokuty, do pozwolenia Jezusowi, jak to świetnie ujął Papież, aby mnie zbadał. Przemianę samego siebie wraz z Nim dokonuję w Sakramencie  Pokuty, ale gdy przyjmuję Go z pokorą w Komunii św., gładzi moje lekkie winy.

Warto, abyśmy my wszyscy bijący się w piersi podczas liturgicznego aktu pokuty przyjęli postawę celnika, świadomi obecności Tego Trzeciego, Jezusa, który widzi, kocha i każdemu, kto Mu na to pozwoli, pragnie powiedzieć: idź do domu, do swoich, albowiem jesteś przeze Mnie usprawiedliwiony. 

I na zakończenie trzeba dodać, jeżeli w domu nie ma codziennego rachunku sumienia, którego punktem odniesienia jest Bóg, to i w świątyni akt pokuty, będzie jedynie  szybkim i powierzchownym gestem.  A dotyczy to nas wszystkich, zarówno kapłanów, jak i wiernych.

                                                                                            Ks. Lucjan Bielas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *