Kiedy ktoś Cię pyta: co to jest Msza św.?
Jaka jest Twoja odpowiedź? Kiedy pyta Cię dziecko, kiedy pyta pogubiony przyjaciel, albo złośliwiec pragnący sprawdzić Twoją świadomość w wykonywaniu praktyk religijnych, co wtedy odpowiadasz?
– Modlitwa. Spotkanie z Bogiem, uroczystość kościelna…
Warto sobie dziś uświadomić jeszcze raz z całą stanowczością, na jaką mi wiara pozwala, że podczas przeistoczenia, kiedy padają słowa:
Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: To jest bowiem Ciało moje, które za was będzie wydane.
Bierzcie i pijcie z niego wszyscy: To jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów,
to wypowiada je Chrystus przez usta kapłana. Ponieważ wypowiada je Ten, który zmartwychwstał, prawdziwy Bóg I prawdziwy Człowiek, to ja wierzę, że choć dalej na ołtarzu są postacie chleba i wina, ze wszystkimi ich właściwościami, to pod nimi jest Jezus. Skoro On tak mówi, to tak jest. Ja Jemu ufam bezgranicznie, ponad mój ograniczony rozum.
W tym momencie przeistoczenia następuje cud czasu i przestrzeni, który jest określany terminem – uobecnienie, którego wielu katolików nie pamięta i nie do końca rozumie. W momencie przeistoczenia „wyskakuję” z kalendarza i dzisiejszej daty nie ma, jest 7 kwietnia roku 30, moment śmierci Pana Jezusa, dalej Jego zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. Jestem również przez wiarę na tamtych miejscach, na Golgocie, przy pustym grobie i na Górze Oliwnej. W tym momencie następuje również zesłanie Ducha Świętego, na dary złożone na ołtarzu i na wspólnotę wokół niego zgromadzoną. A ja? A ja jestem świadkiem i uczestnikiem.
I jak na Ostatniej Wieczerzy, a pierwszej Mszy św. mogę przyjąć pod postacią chleba i wina Boga do mojego człowieczeństwa. Nieśmiertelny w śmiertelnym, święty w grzesznym, nieskończony w ograniczonym, wszechmocny w słabym……
Jak bardzo w moim ludzkim życiu potrzebuję tego paradoksu wiary.
Wierzysz w to?
Bo ja tak!
Ks. Lucjan Bielas