Ogarniający strach
04/07/2019Jeżeli nie staniesz się martwy…
11/07/2019
Dlaczego tylu księży odchodzi?
Tak zwane problemy w naszym życiu są przede wszystkim darem Pana Boga, danym po to, abyśmy w pokorze wspólnie z Nim szukali właściwych dróg wyjścia z sytuacji trudnych, które często sami stwarzamy w wolności naszych decyzji. I tak też trzeba patrzeć na problemy w Kościele Chrystusowym, z natury swej utkanym z tego, co Boskie i z tego, co ludzkie. Jako taki jest niewolny od problemów, które z Bożą pomocą, można i trzeba przekuwać na szanse.
Jednym z najtrudniejszych dramatów w Kościele jest zdrada księdza, często kończąca się jego odejściem od posługikapłańskiej. Jest ona zarówno jego osobistym dramatem, jak idramatem kobiety, która mu towarzyszy, a przede wszystkim dramatem wiernych, przeżywających zgorszenie.Niestety, Polska jest drugim po USA krajem pod względem porzucania przez duchownych stanu kapłańskiego w skali roku.
Popatrzmy dziś na tę tragedię zdrady w kontekście ewangelicznym, który dla nas najbardziej fundamentalnym. Stajemy u samego początku instytucji Kościoła. Na pierwszą misję ewangelizacyjną Jezus wysłał Dwunastu: „dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami oraz władzę leczenia chorób”. Kiedy powrócili, zdali relację ze wszystkiego, co zdziałali.Po pewnym zaś czasie:„Jezus wyznaczył jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch uczniów i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał”. Nakazał modlitwę: „proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”, a w relacji z Nim, dał im takie poczucie bezpieczeństwa, że mogli iść jak „owce między wilki”. Wchodząc tam, gdzie ich przyjmą, nie szukając nic lepszego i nie tracąc czasu na ocenę tych, którzy ich nie przyjmą (strząśniętym prochem z ich stóp zajmie się sam Bóg, który jedyny zna całą prawdę i tylko On ma prawo do sądu), mieli głosić przybliżenie się królestwa Bożego. Po ich powrocie Jezus znalazł czas, aby ich wysłuchać. Będąc prawdziwym Bogiem, znał prawdę o rezultatach misji, jednak uszanował ich ludzką potrzebę opowiedzenia swoich doświadczeń. Jest to bowiem, po ludzku, bardzo ważne dla zamknięcia powierzonego zadania, obiektywizacji sądu i przygotowania kontynuacjidalszej działalności. Jezus również sprecyzował nagrodę: „cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie”. Przewidział ją w zupełnie innej rzeczywistości, która dla człowieka wiary nie jest abstrakcją.
Jakie więc wynikają wnioski, dla tych których Jezus dziś wysyła i dla tych, do których mają się udać? Jak przekłada się to, na postawiony przez nas problem, kapłańskiej zdrady?
-
Przede wszystkim modlitwa w intencji powołań. Niestety w praktyce często o niej zapominamy i to na wszystkich poziomach życia Kościoła. Tymczasem Jezus nie daje innego narzędzia dla wzbudzenia powołań! Istnienie takiej modlitwy sygnalizuje potrzebę i jest otwarciem na przyjęcie kapłana. Jest ona również istotnym wsparciem dla samych powołanych.
-
Jezus powołuje, wysyła i daje moc. Kluczem sukcesu misyjnego jest relacja zaufania Jemu, a nie temu, co się ma, co się wie, albo kim się jest. Jest to nierozerwalnie związane z wiarą kapłana i zdolnością do całkowitego dawania siebie. Wielkość kapłana tkwi w jego uniżeniu się i to do samego spodu, bo tu i tylko tu, spotyka samego Chrystusa. Nie jest to wielkość urzędu, wykształcenia, takich czy innych piórek, to wielkość miłości.
-
Wrogiem kapłana jest Szatan. Tylko Jezus gwarantuje władzę nad nim. Chwila nieuwagi może kosztować wieczność. Sfrustrowanemu kapłanowi diabeł zwykle posyła pełną zrozumienia pocieszycielkę i najgłupsze z możliwych usprawiedliwienia.
-
Konieczne jest mądre wyjście kapłana do ludzi iodważne wejście w ich codzienność. Trzeba mieć ufność w Jezusie, dobry język komunikacji, coś do powiedzenia i małe wymagania dla siebie. Zaufanie położone w Jezusie pozwala na roztropne uzależnienie się w sprawach tego świata od innych ludzi i jednocześnie zachowanie swojej wolności.Pozostanie na tym, co się otrzymuje, a nie posługiwanie się taryfą usług.
-
Przez kapłana Jezus wprowadza Bożą sprawiedliwość. Jednak sam kapłan musi być wolny od osądzania innych. Próby zajmowania się osądzaniem innych, zawsze źle się kończą.Dotyczy to nie tylko kapłanów. Umiejętność przebaczania i przyjmowania porażek jest tu kluczowa.
-
Jezus wysłuchał tych, którzy wrócili po wykonaniu zadania i zagwarantował nagrodę. Jakie to ważne, aby biskup, którym posługuje się Jezus, miał czas dla kapłana i chciał go wysłuchać. Niestety …
-
Nie może kapłan zostać sam. Zdrowa relacja z drugim współbratem jest jednym z podstawowych czynników obiektywizacji sądu i znakomitym świadectwem prawdziwości głoszonej nauki. Po relacjach między kapłanami poznajemy wiarygodność głoszonej nauki.
Papież senior, Benedykt XVI w opublikowanym swoim słowie w związku z aferą seksualną w Kościele, słusznie radzi kapłanom powrót do katechumenatu – czyli małych wspólnot. Pogłębienie świadomości obecności Boga z nami w Eucharystii oraz gotowość na męczeństwo.
Ks. Lucjan Bielasa