
ks. dr Lucjan Bielas – UP JPII
24/05/2020
Pozory
31/05/2020Czy można zobaczyć Ducha Świętego?
Oczywiście, że można. Jak na razie to nie „twarzą w twarz”, ale na pewno w skutkach Jego działań. Na to „pełne” spotkanie, będzie czas, a właściwie to będzie ono już poza czasem. W naszym tu i teraz, aby doświadczyć działania Ducha Świętego, trzeba spełnić odpowiednie warunki. Apostołowie wraz z Najświętszą Maryją Panną spełnili je i mieli niezwykłe przeżycie zstąpienia na nich Ducha Świętego pod postacią języków ognia, a następnie doświadczali Jego działania zarówno w Kościele, jako wspólnocie, jak i w każdym jej członku.
Minęło prawie 2000 lat. Kościół dalej istnieje i będzie istniał, mimo ludzkiej słabości tych, którzy go stanowią. Kiedy o tym myślę, przypominam sobie pewne zdarzenie. Przed laty, podczas górskiej wędrówki w Alpach, mój przyjaciel Sepp (Józef), tamtejszy góral, podczas zażartej dyskusji o naszych grzechach w Kościele, w pewnym momencie przystanął. Pamiętam jego twarz i sylwetkę na tle pięknych gór i jak dziś słyszę słowa, które z całym przekonaniem, ten spracowany gospodarz powiedział. „Lucjan, Duch Święty jest największą gwarancją Kościoła”. Czasem księdzu, trzeba takiego apostoła.
Co więc należy uczynić, aby Ducha Świętego doświadczyć i wejść z Nim w kreatywną współpracę?
Trzeba odrobić zadanie tak, jak uczy szkoła Ducha Świętego, czyli Dzieje Apostolskie. I tak:
- Spotkać Zmartwychwstałego Pana i pokochać Go. To przekłada się na przyjęcie Jego nauki. Nie bez znaczenia Zesłanie Ducha Świętego nastąpiło w dzień Pięćdziesiątnicy, czyli w święto dziękczynienia za przymierze z Bogiem oparte na Dekalogu.
- Trwać we wspólnocie, którą założył, choćby nawet nie było w niej pomysłu, jak działać.
- Trwać na modlitwie.
- Niezależnie od indywidualnej misji swojego życia, wykonywanego zawodu, jako główny cel mieć głoszenie Ewangelii Jezusa. Wtedy do każdego zadania, otrzymamy „dedykowane oprogramowanie” Ducha Świętego.
- Popracować nad swoją głową i językiem. Umieć dostrzegać nadzwyczajne znaki w zwyczajnej rzeczywistości. Nie nazywać tego szczęściem, zrządzeniem losu, kołem fortuny, lecz okazać wdzięczność Duchowi Świętemu.
- A kiedy zgrzeszymy, nie traćmy nadziei. Zmartwychwstały Jezus zwrócił się do swoich Apostołów: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”. I tu nie ma co kombinować, trzeba iść do spowiedzi.
- I wreszcie mieć odwagę mówić o Duchu Świętym i Jego dziełach.
A wtedy to wyznanie będzie miało dla nas rzeczywiste znaczenie:
„Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi.
Który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę. Który mówił przez Proroków”.
Ks. Lucjan Bielas