Pewien brat zapytał starszego mnicha: „dlaczego ogarnia mnie strach, kiedy nocą jestem sam?” ten mu odpowiedział: „dzieje się tak dlatego, ponieważ życie tego świata stanowi jeszcze dla ciebie wartość.”
Lęk i strach dręczą wielu ludzi. Boimy się np. kompromitacji, złego wizerunku w oczach innych, popełnienia jakiegoś błędu, niezaradności w jakiejś sytuacji, itd. Często bywa i tak, że kogoś ogarnia strach na myśl o jego własnej śmierci.
Strach, o który pytał ów brat to strach przed ciemnością, zagrożeniem jakie powoduje mrok. Może być on wywołany odczuwaniem jakiegoś zagrożenia ze strony złych ludzi – strach przed byciem napadniętym czy okradzionym, przed śmiercią. Może to być również lęk przed groźnymi zwierzętami znajdującymi się w pobliżu. Ale może to być również strach przed zagrożeniem wewnętrznym, bowiem ciemność zewnętrzna przypomina mu o mroku w jakim znajduje się jego duch. Takie odczucia mogą się pojawiać wtedy, kiedy człowiek wpada w depresyjne nastroje lub dręczy go sumienie.
Według mądrości mniszej u podstaw tego strachu leży fakt, iż życie tego świata wciąż jest dla człowieka zbyt ważne i cenne. Chwytamy się mocno doczesności, zabezpieczamy swój majątek, czerpiemy garściami z życia pełnego sukcesów, dobrych opinii, zdrowia fizycznego. Zapominamy tylko o naszej dyszy, która staje się coraz bardziej bezbronna. Doświadczając natomiast życia przyszłego, gdy tylko odnajdziemy w swoim życiu to Boże życie wówczas wspomniany strach będzie się stawał coraz słabszy. Będziemy odkrywać nowe wartości, które będą dla nas o wiele cenniejsze i nie straszne będzie niepowodzenie, choroba, śmierć. Bo jak przekonywał nas Pan Jezus: „gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” (Mt 6, 21).