Pewien chłopiec zrobił mamie zakupy. Podczas czynności był bardzo dokładny i uważny. Sprzedawca chcąc go za to pochwalić, zdjął z półki wielki karton z cukierkami, otworzył go i kazał się mu poczęstować, mówiąc:
– Weź sobie, mały!
Chłopiec wziął jednego cukierka, a sprzedawca zachęcał go dalej: – Weź tyle, ile ci się tylko zmieści w garści.
– Tak… a czy pan nie mógłby mi ich nabrać?
– Dlaczego?
– Bo pana ręka jest o wiele większa od mojej.
Kiedy się modlimy, nie odmierzajmy naszych próśb małością naszej wiary. Pamiętajmy zawsze, że Boża dłoń jest o wiele większa od naszej.