Słowa śmiercią wyjęte z życia

Bóg dał Ci oczy, aby czytały Jego Słowo
18/03/2023
Miłość przemienia oblicze świata
25/03/2023
Bóg dał Ci oczy, aby czytały Jego Słowo
18/03/2023
Miłość przemienia oblicze świata
25/03/2023
Pokaż wszystko

Słowa śmiercią wyjęte z życia

Słowa śmiercią wyjęte z życia

(Ez 37, 12-14; Rz 8, 8-11; J 11, 1-45)

W 2020 r. a więc trzy lata temu w internecie pojawił się komentarz do dzisiejszej Ewangelii św. Jana, o wskrzeszeniu Łazarza, autorstwa  tarnowskiej architektki, Agnieszki Jaderny-Gawron. Ktoś z grona przyjaciół napisał o niej: „Młoda, śliczna, kreatywna, energiczna…, pochłonięta projektami, ale pilnująca również domowego ogniska; w zabieganiu wokół spraw przyziemnych niezapominająca o sprawach duchowych”.

Tak bywa, że pewne teksty z ludzkiego życia wyciąga i nagłaśnia śmierć, aby żywych obudzić do refleksji.  I tak było w tym przypadku. Kiedy pisała komentarz, jeszcze nie wiedziała, że jest chora. Zmarła 27 maja tegoż roku. Do tłumu modlących się bliskich i znajomych, Agnieszka zwróciła się słowami przez nią napisanego wcześniej komentarza. Refleksja nad grobem Łazarza, nad jej grobem nabrała jeszcze większej mocy i ponadczasowego znaczenia. Dlatego też warto ją dzisiaj przytoczyć.

 „Jezus zapłakał”.
Umarł Łazarz, brat Marii i Marty i to nad jego śmiercią zapłakał Jezus.

Ile razy płakaliśmy nad grobem kogoś bliskiego, zastanawiając się – dlaczego?
Dlaczego odchodzą od nas matki, dzieci, synowie, ojcowe, ukochani dziadkowie, bez których nie wyobrażamy sobie świąt?
Dlaczego nie możemy ich zatrzymać?

Któż z nas nie czuł strasznej bezsilności wobec śmierci?

Śmierć byłaby straszna, gdyby nie nadzieja,
że Bóg jest z nami,
że kiedyś zmartwychwstaniemy i będziemy z Nim już na wieki.

Żal mi ludzi, którzy nie mają tej wiary.

Umiera ktoś bliski, pochowamy go i… koniec. I nic już nie ma.
– Okropna perspektywa.
Więc po co żyć? Po co znosić trudy, po co zmagać się z szarą rzeczywistością, po co starać się być przyzwoitym i uczciwym, po co pracować? Przecież to wszystko bez sensu, skoro kończy się śmiercią i wrzuceniem ciała do grobu.

Wielu ludzi próbowało wymyślić eliksir długowieczności. Chciało pokonać śmierć, wciąż być pięknym i młodym, nie chorować, nie umierać. Wielu marzyło, że wymyśli taki eliksir i dzięki niemu zdobędzie fortunę !!!!!!!!!!

Wielu oddałoby wszystko za taki eliksir.
A przecież Bóg daje nam go za darmo. I niczego w zamian nie chce.
Ten eliksir to wiara.

„Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł”.

Marta uwierzyła.

Jej słowa uczą nas nadziei i sprawiają, że ufamy, że w godzinę śmierci nie jesteśmy sami, że jest z nami Bóg.

„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”

Wierzysz w to?

Mam nadzieję, że kiedyś usłyszę słowa – Agnieszko, wyjdź na zewnątrz.

A ty?

https://filipini.eu/aktualnosci/familiaris-tractatio-verbi-divini-070.html

                                                          Ks. Lucjan Bielas

Comments are closed.