ks. dr Lucjan Bielas – UP JPII
05/04/2020Alleluja 2020
08/04/2020„Żaluzje”
Rozsuwając sceniczną kurtynę
Próbuję przełamać egzystencjalną rutynę
I choć narażam się na kontuzje
Nieśmiało podnoszę żaluzje
Patrząc na wszystko dokoła
Dostrzegam, że z tłumu ktoś woła:
„Świat ulega korozji,
a Bóg nie podciąga żaluzji!”
Usiłując wywiązać się z roli
Realizuję scenariusz powoli
Z nutą humoru i pewną fantazją
Zajmuję się innego rodzaju żaluzją
Żyjąc wśród osób odizolowanych od słońca
Pragnę ukazać im jak dotrzeć do końca
I uwolnić serce ze świata utkanego sieci iluzjami
Istniejącego bezwiednie z opuszczonymi żaluzjami
Spoglądając z uśmiechem i będąc pełnym nadziei
Mogę zachwycać się urokiem na nowo odkrywanych kniei
I chciałbym abyś wiedział, że nie są to tanie aluzje
Świat jest o wiele piękniejszy, gdy podniesiesz żaluzje.
M.W.
Dla wielu to już pewnie kolejny tydzień kwarantannego „odizolowania” od pracy i takiego – wydawać by się mogło – zwyczajnego życia. Jest to niestety konieczne, aby dzięki temu jak najefektywniej ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. Stąd zostają nakładane na nas kolejne obostrzenia i zakazy. Musimy je ze zrozumieniem przyjąć i podporządkować się im z pełną odpowiedzialnością za siebie i innych. Każdy z nas żywi nadzieję na to, że niebezpieczeństwo minie i będziemy mogli na nowo powrócić do „normalności. Choć pewnie zdajemy sobie sprawę z tego, że owa rzeczywistość, którą wtedy zobaczymy może być już zupełnie „innym światem” niż ten, który znaliśmy przed pojawieniem się śmiercionośnego wirusa. Niemniej jednak w sercu żywimy nadzieję za tym, co niby oczywiste, a co obecnie staje się nieosiągalne lub jest w dużej mierze utrudnione.
Jest to dobry moment na uświadomienie sobie własnej „życiowej tęsknoty”, która być może przez lata była przez mnie skrywana przed światem, pod szczelnie zaciągniętą i zapewne już mocno przykurzoną przez czas „żaluzją” strachu, wstydu, bezradności czy po prostu zwykłego „godzenia się z losem”…
Każdy z nas ma do odegrania „rolę życia”. Dlatego dziwnym i niezrozumiałym było by ją odgrywać przy zaciągniętej kurtynie – schowanym i wylęknionym. Mamy więc wychodzić i to nie tylko do swojej pracy czy codziennych obowiązków, ale po to, aby sobą ubogacać ludzi oraz otaczający nas świat, w którym żyjemy, a przy okazji pomóc również innym podnieść się i powstać z życiowego kryzysu. By każdy z osobna mógł dostrzec, że świat wygląda zupełnie inaczej jeśli odważy się rozsunąć kurtynę oraz, że życie jest o wiele piękniejsze kiedy spróbuje „podnieść żaluzje”.